Eco-driving - zasady ekonomicznej jazdy

Eko driving, ta jasne, wielkie auto jedzie przez miasto a tam tylko jedna osoba.
jesli ktoś chce być eco niech sobie kupi skuter.

Może akurat jest np. taksówką i jedzie po resztę pasażerów?

Fabian24 napisał:

Eko driving, ta jasne, wielkie auto jedzie przez miasto a tam tylko jedna osoba. jesli ktoś chce być eco niech sobie kupi skuter.

Jedna osoba na samochód to w ogóle jest znaczący problem, w niemczech (dokładnie chyba w Berlinie) firmy wprowadzają testowe rozwiązanie, że ludzie umawiają się, by wspólnie jechać samochodem. W ten sposób starają sie rozładować ruch. Faktycznie ekologiczna jazda zacznie się dopiero, gdy znikną korki.

Zgadzam się z fidzi. Nie ma sensu kupować auta agresywnego i męczyć je eco drivingiem. Lepiej już kupić jakaś spokojna brykę i tam się w to odpowiednio bawić.

Eco-driving pozwala zmniejszyć spalanie nawet o połowę, ale niekoniecznie wszystkie podane metody mają sens. Np. jazda na luzie daje dobre rezultaty i ma zupełnie inne zastosowanie niż hamowanie silnikiem.

link wycięty, admin.

A konkretnie chodzi o to, że hamując silnikiem np. przed terenem zabudowanym musimy znacznie dłużej jechać "na gazie" niż gdybyśmy wcześniej wrzucili luz. W ten sposób mimo że przez chwilę oszczędzamy (przy hamowaniu silnikiem jest odcinane paliwo), to sumarycznie zużywamy go więcej - hamujący silnik marnuje więcej energii kinetycznej niż zużywa silnik do podtrzymania wolnych obrotów.

fidzi napisał:

niektórzy twierdzą że ekologia jest przereklamowana, bo jeżeli duże koncerny nic z tym nie robią to to co robi mały człowieczek nie ma znaczenia

Niektórzy mówili też, że przeciw monarchii nie ma sensu, bo co może zrobić mały człowiek przeciw całemu wojsku króla. Dobrze, że wygrała ta druga opcja bo ciągle nie byłoby praw człowieka...

ps. działanie jednego człowieka rzeczywiście nie mają wielkiego wpływu, ale już kolektywne działanie wszystkich ludzi daje konkretne efekty:P

jonesz napisał:

fidzi napisał: niektórzy twierdzą że ekologia jest przereklamowana, bo jeżeli duże koncerny nic z tym nie robią to to co robi mały człowieczek nie ma znaczenia Niektórzy mówili też, że przeciw monarchii nie ma sensu, bo co może zrobić mały człowiek przeciw całemu wojsku króla. Dobrze, że wygrała ta druga opcja bo ciągle nie byłoby praw człowieka... ps. działanie jednego człowieka rzeczywiście nie mają wielkiego wpływu, ale już kolektywne działanie wszystkich ludzi daje konkretne efekty:P

Ale żeby były efekty, to eco driving musi dotyczyć nie tylko osobówek, a przede wszystkim samochodów ciężarowych. Jeden ciągnik wyemituje więcej spalin niż kilka osobówek. Plus jest taki, że sporo truckerów montuje teraz LPG i wtedy polepsza się klasa emisji spalin, więc wtedy można dopiero mówić o eco drivingu.

Nie ma się co oszukiwać - zasady eco drivingu mogą dać jakieś zauważalne rezultaty jeśli będą wpajane na kursach prawa jazdy, tak jak w Skandynawii. U nas mało kto o tym myśli, nie mówiąc już, że w ogóle odstajemy pod względem kultury jazdy. Sam oszczędny samochód, czyli np. trucker z LPG, to dopiero połowa sukcesu, bo trzeba jeszcze umieć odpowiednio go użytkować, ale od czegoś trzeba zacząć. Nie wspominając o tym, że pozostaje właśnie problem „pustych kursów”.

link wycięty, admin

jazda samochodem przez miasto to zawsze poroniony pomysł. w mieście to raczej komunikacja miejsca. jest ekonomicznie i ekologicznie. choć kilka z podanych tu pomysłów jest całkiem ok.

najlepiej jeździć rowerem, nie dość że ekonomicznie to i kondycję poprawi

patrz zasada nr 2

Też tak myślę, ale ja po mieście jeżdzę autobusem to jest najbardziej ekonomiczna jazda.

Jak dla mnie te zasady się sprawdzają i pomagają.

Taki gaz do diesla o którym wy piszecie zakłada lpg house i z tego co ludzie piszą to można zredukować spalanie ON nawet o 10 litrów i więcej, ale to bardziej przyjazne dla kieszeni niż środowiska, bo jakby nie było auto nadal jeździ na ropie z dodatkiem gazu.