Ford Crown Victoria - ostatni prawdziwy krążownik szos

Komentowany artykuł: Ford Crown Victoria - ostatni prawdziwy krążownik szos

Radiowóz w blues brothers 2 to tęz był crown vic?

1974 Dodge Monaco! Bluesmobile.

Nie, pewnie użytkownik miał na myśli wersję Blues Brothers 2000, a tam były rożne radiowozy: Crown Vic', Lumina i równie kultowy Caprice, ale oryginalnego Bluesmobile nie doświadczymy, za to coś niemal identycznego możemy spotkać w...Polsce!.

szkoda że ekologia wszystko wsysa

chuck norris napisał:

szkoda że ekologia wszystko wsysa

Taa ekologiczne 6 zł za l

właśnie chce powiedzieć że te wszystkie ekologczne pierdu pierdu jest tylko poto żeby trzepać kase jakby naprawdę chcieli żeby bylo ekologicznie to by drastycznie podnosili ceny samochodów żeby bylo ich bardzo malo na drogach jak w komuniżmie wiec po cholerę się pytam dlaczego te coty z kitkami udajace tylko obrońcow przyrody produkują coraz tonowsze samochody w ilosci okolo1000000000000 sztuk rocznie skoro to tylko pogarsza sprawę !!!!!!!!!!!!

No pewnie, że to jest wkręt, ostatnio się naczytałem o tym artykułów, tak samo jak podatek na emisję CO2 bo niby to tak szkodzi planecie a naukowcy już dawno stwierdzili, że to jest związane z gęstością plam słonecznych Klimat zawsze albo się nagrzewa albo oziębia.. Nie było ludzi na świecie i były zlodowacenia a efekt cieplarniany dziś to pestka przy tym co było w czasach dinozaurów.
Jak byłem mały to pamiętam, ze takie było bardzo ekologiczne podejście, że ciągle było o samochodach na prąd, z bateriami słonecznymi na dachach. Byłem pewny że na dzień dzisiejszy to już same takie auta będą jeździć a wcale tak nie jest.
Gdyby na prawdę chodziło o ekologię, to by nie było takich głupstw. A tu można jednocześnie zarabiać na handlu ropą pomiędzy USA i Arabią i jednocześnie na karach za emisję CO2

Jeżdżę takim po Kanadzie i nie zamienię Victorii na żadne inne cacko naszpikowane elektroniką. Wygodny, niezawodny i bezpieczny, a jak trzeba to i gumy potrafi spalić.

wiadmo, starsze wiec lepsze

Miałem ten samochód przez 6 miesięcy. Owszem, jest ostatnim z wielkich amerykańskich sedanów, ale nie kupiłbym go ponownie. Mimo wielkości miejsca wcale nie za dużo, twardy, ciężki, szeroki i długi co powoduje problemy z poruszaniem i parkowaniem. Drzwi ważą chyba 100 kg przez co miałem ciągłe since na ręce. Ekonomia Jazdy zatrważająca, choć samochód bardzo trwały, nie psujący sie.