Zastanawiamy się z sąsiadami jak można realnie poprawić sytuację na naszej ulicy. Wysłałem w imieniu mieszkańców e-mail do komendanta lokalnej policji o treści, która powinna wyjaśnić sytuację:
Szanowni Państwo,
jako mieszkaniec ul. XXX w YYYY zwracam się z zapytaniem, czy nie ma jakiejś możliwości ograniczenia wariactwa, prostactwa, cwaniactwa, głupoty i debilizmu młodych kierowców przyjeżdżających na parking przy zalewie ZZZZZ przez naszą ulicę? Informuję, że to co się dzieje późnymi wieczorami na naszej ulicy jest bezpośrednim zagrożeniem życia pieszych oraz osób w pojazdach. Jak wiadomo zalew jest miejscem rekreacji często odwiedzanym przez wielu ludzi. Późnymi wieczorami, szczególnie podczas weekendów co chwila obserwujemy tutaj spektakl młodych gówniarzy w samochodach tatusia lub starych gratach, szczególnie znanej niemieckiej marki nawet kilkukrotnie przekraczających dozwoloną prędkość, palących gumy, czy co ostatnio na oszronionej nawierzchni modne, zarzucających auto bokiem, szczególnie na łuku ulicy. Jesteśmy wdzięczni miastu za wybudowanie chodników lecz paradoksalnie zwiększyło to beztroskę omawianego podgatunku kierowców, gdyż kiedyś ludzie musieli iść pasem jezdni więc kierowcy jako tako się zachowywali, obecnie zaraz po tym jak zrobi się ślisko, pojawi się śnieg lub szron mamy tutaj pokazy tych bezmózgów. U nas co kilka miesięcy ktoś musi naprawiać ogrodzenie, bo jakiś inteligent w nocy się wykolei. W pełni rozumiem, że sprawa nie jest prosta, sam nie mam pomysłu na jej rozwiązanie. Być może testy IQ w ramach egzaminów na prawo jazdy, co z pewnością wyeliminowałoby tych idiotów lecz wiadomo, że to nie zostanie wprowadzone. Piszę do Państwa jedynie w celu poinformowania Państwa o takiej, a nie innej sytuacji. Po prostu po to, abyście Państwo mieli świadomość tego co tu się dzieje. I tak dziękuję w imieniu mieszkańców za dość częste patrole na naszej ulicy. Cóż jednak zrobić jak zaraz po odjeździe patrolu zaczyna się znowu.... Nie mam zamiaru czekać, aż jakiś burak w wiadomej marce rozwali mi dzieci na chodniku.
Impulsem do napisania tej wiadomości jest dla mnie dzisiejsza tragedia w Kamieniu Pomorskim, czego chyba nie muszę komentować. Chcę zaznaczyć za to, że nie chcemy tutaj czekać na kolejny nagłówek w Gazecie DDDDDD typu "19 letni kierowca zabił trójkę pieszych, rodzinę na spacerze" - tym razem na ul. XXXXXXXX.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku,
z poważaniem, mieszkaniec ul. XXXXXXX
Reklamy
mieskod
Dołączył: 08 Sty 2014
Posty: 5
Miasto: Kraków
2014-01-08, 13:57 Jak rozwiązać taką kwestię?
Jakaś odpowiedź nadeszła? Proponowałbym zwrócić się do urzędu miasta i wydziału komunikacji o założenie kilku spowalniaczy (progów) to na bank rozwiąże problem.
Drugą sprawą (czy tez równoległą) jest wniosek o założenie kamer.
Policja raczej (dopóki nic się nie wydarzy) nic nie zrobi, nie postawią patrolu czy też policjanta na stale.
P.S. Proponowałbym raczej składanie jakichkolwiek wniosków, skarg nie mailem ale na piśmie w dwóch egzemplarzach (z czego drugi potwierdzony w chwili składania i schowany jako dowód złożenia dokumentu), mail zawsze może nie dotrzeć lub można się wykręcić że nie dotarł lub wpadł do spamu, a na złożony na piśmie wniosek, skargę itd. urząd musi odpisać.
coachuu
Dołączył: 03 Sty 2014
Posty: 2
2014-01-14, 15:38 Jak rozwiązać taką kwestię?
Dzięki za rady. Faktycznie coś na piśmie trzeba zrobić. Od czasu gdy napisałem temat na forum mieliśmy w mieście kolejny wypadek, 20 latek w E30. Na szczęście tylko rozbity w pół samochód, trochę barierek i nowo posadzonych drzewek. Alarmujące jest za to miejsce i przebieg wypadku. Przy głównej ulicy miasta ponad 100 km/h, trafił w wysepkę. W miejscu gdzie jest 40 km/h więc się nie dziwię. Skończył na chodniku. Nie pisałbym tego, gdyby to było sporadyczne, ale po prostu nie mogę już patrzeć na to, że co miesiąc czytam w gazecie o kolejnym wypadku gówniarza w BMW.
komornik
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 29
2014-02-16, 15:37 Jak rozwiązać taką kwestię?
coachuu napisał:
Dzięki za rady. Faktycznie coś na piśmie trzeba zrobić. Od czasu gdy napisałem temat na forum mieliśmy w mieście kolejny wypadek, 20 latek w E30. Na szczęście tylko rozbity w pół samochód, trochę barierek i nowo posadzonych drzewek. Alarmujące jest za to miejsce i przebieg wypadku. Przy głównej ulicy miasta ponad 100 km/h, trafił w wysepkę. W miejscu gdzie jest 40 km/h więc się nie dziwię. Skończył na chodniku. Nie pisałbym tego, gdyby to było sporadyczne, ale po prostu nie mogę już patrzeć na to, że co miesiąc czytam w gazecie o kolejnym wypadku gówniarza w BMW.