Skoda felicia 1.9D duży problem po naprawie

Witam

mam następujący problem

Posiadam skodę felicie 1.9D. Rok produkcji 1999, przebieg 192tyś km. Niedawno zaczął się problem z sprzegłem - mianowicie nie wysprzęglało i nie można było wrzucać biegów. Początkowo podejżewałem linkę ponieważ po jej naciągnięciu przez parę dni był spokój ale gdy po raz kolejny naciągąłem linkę i okazało się że to już nic nie daje . zdecydowałem się oddać samochód do mechanika. Po godzinie miałem już diagnozę - uszkodzony docisk i łożysko oporowe - zużyta tarcza sprzęgła. Miałem do wyboru opcje za 400 i 600zł (z montażem). Biorąc pod uwagę chęć sprzedaży samochodu zdecydowałem się an tańśzą opcję. Samochód był do odebrania już następnego dnia co mi bylo bardzo na rękę gdyż bardzo go potrzebuję. Jak tylko wsiadłem zauważyłem z zadowoleniem ze sprzęgło chodzi bardzo leciutko i wysprzęgla bez zarzutu. Następnego dnia wybrałem się do pracy i zauważylem (właściwie usłyszałem) delikatny ,cichy ale wyraźnie słyszalny świst (pisk) dobiegający z jednoski napędowej podczas jazdy na 5biegu - dźwięk ten co prawda zupełnie mi dotychczas nieznany w mojej skodzie specjalnie mnie nie zaniepokoił ponieważ wielkokrotnie słyszałem podobny w samochodach znajomych - nawet wydał się przyjemny Niestety - przyjemność nie trwała długo ponieważ po przejechaniu ok 50km nagle zmienił się w przeraźliwy, pisk (w zasadzie wycie !) zmieniający nateżenie i tonację w miarę obciążenia silnika na 5-tym biegu. W tej chwili nie da się już w sasadzie rozmawiać w samochodzie jadąc na 5 biegu - dodatkowo podczas wrzucania 5tki słychać niemiły piskliwy zgrzyt - bieg ten wchodzi niezbyt lekko . Dodatkowo zauważyłem że podobny objaw pojawił się przy wrzucaniu 2jki (ale w znacznie mniejszym stopniu i nie zawsze). Dzis zauważyłem że po wyłączeniu silnika, podczas toczenia się samochodu na biegach 1-3 (i wciśniętym sprżegle) słychać jakiś dość głośny grzechot - tego też nie było. Mechanik oddając mi samochód powiedział że musiał wymienić olej w skrzyni ponieważ był niedomiar (i jeszcze coś się wylało w trakcie demontażu). Po zgłoszeniu zaistniałęj sytuacji zmienił olej na gęstszy - to nic nie dało a nawet chyba pogorszylo sprawę. Dodam że po wymianie oleju .. przestał działać szybkościomierz - nie wiem jaki to może mieć związek ale linka jest przykręcona do skrzyni.

Proszę mi powiedzieć czy jest możliwe żeby skrzynia od tak nagle w taki sposob się zepsuła ? Zaznaczam bo to na pewno istotne - przed naprawą tych objawów nie było w żadnym stopniu. I nigdy przez całe 60tyś km użytkowania samochodu nie miałem zastrzeżeń do pracy skrzyni biegów mojej skody. Mechanik powiedział mi że mam widocznie pecha - bo to złośliwość rzeczy martwych odpowiedzialna jest za taki stan rzeczy oraz że czeka mnie po prostu wymiana skrzyni bo takich usterek nie ma sensu (nie opłaca się) naprawiać.

proszę o opinie
pozdrawiam
Sebastian H

Po pierwsze ja bym odstawil auto do mechanika z prosba o doprowadzenie go do stanu, w jakim go oddawales. Mialo byc wymienione sprzeglo, a nie dodane nowe efekty akustyczne.

Po drugie, nie wiem jak konkretnie zbudowana jest skrzynia biegow w Twoim aucie, jednak z zadnej skrzyni biegow, ktore do tej pory widzialem nie wylewa sie olej przy jej wyjmowaniu. Skrzynia to element dosc szczelny - zabezpieczona jest uszczelniaczami i olej przy wymianie sprzegla nie ma prawa sie wylac.

Po trzecie - mechanik, ktory wycie lozyska lub zazebienia skrzyni naprawia lejac gesty olej nie jest moim zdaniem godny zaufania. Nastepnym etapem jej uciszania byloby nasypanie trocin?

ja się praktycznie nie znam na skrzyniach biegów, ale zmieniałem kiedyś sprzęgło w dużym fiacie i faktycznie nie lał się olej po wykręceniu skrzyni ... ale w skodzie jest inny układ bo chyba trzeba odłączyć półosie od skrzyni .. a po wyjęciu półosi .. tak na mój rozum powstają otwory z których może się wylewać olej .. może tak być ?

Dziś oddałem po raz kolejny samochód do tego samego mechanika - po ok 2 godzinach zadzwonił do mnie żebym się pojawił. Poszedłem z nadzieją ze problem został rozwiazany .. niestety nie.

To co powiedział mechanik trochę mnie zaskoczyło ... mianowicie stwierdził ze musi rozebrać skrzynię ponieważ nie ma pojęcia co się stało ale wyklucza jakikolwiek swój błąd. Jedyne co podejrzewa to że na spodzie skrzyni musiały być przed naprawa sprzęgła jakieś opiłki lub zerwane elementy .. wprost mówiac syf. Kiedy skrzynia była ściągana ten syf musiał zostać naruszony i sięmógł przemieścić, a po wlaniu oleju dostal się do kanalików smarujących i któryś zatkał przez co skrzynia jest źle smarowana i przez to coś mogło paść. Dodam jeszcze że teraz rzęzi coś podczas toczenia się samochodu z wciśniętym sprzegłem i wruconym biegiem 1-2 (naturalnie słychać to wyraźnie tylko przy wyłączonym silniku)

Normalnie paranoja - oddałem samochód z calkowicie sprawną wg mnie skrzynią - nigy nie wydawała żadnych niepokojących odgłosów. Co radzicie ?

A .. dzwoniłem jeszcze do znajomego mechanika (ale ten mieszka za daleko żeby mi pomóc) i mówił mi że na korku oleju jest magnes ktory wyłapuje większość metalowych opiłków a żadnych kanalików które moglyby się zatkać w skrzyni po prostu nie ma..

i jesze ważna rzecz - mechanik gdy oddawał mi samochód po naprawie - skasował mnie za nowy olej który musiał wlać. Kiedy teraz po 3 tygodniach zasugerowałem mu ze może wlał zły olej odparł że to niemożliwe ponieważ gdy zlewał mój olej ten był czyściutki więc wlał go spowrotem do skrzyni - stąd znów pytanie - jaki syf czy opiłki w czystym oleju ... po co mi mówił że wlał nowy olej .. a moze ja jeździłem na początku bez oleju !!!!???

proszę poradźcie jak się mam zachować - jak cokolwiek udowodnić ... i co zresztą udowadniać. Skodą jeżdżą w sumie 3 osoby i wszystkie mogą potwierdzić że przed naprawą nie było nawet cienia wycia na piątce.. ale co mi to da ?

pozdrawiam
Sebastian

jedno jest pewne, do tego mechanika to trzeba by sie wybrac z 3 kolegami wieczorowa porą... wrrr

Po pierwsze zmien mechanika, po drugie pojedz z 3 roslymi kolegami do tego mechanika, ktory tak spieprzyl Ci auto i wynegocjuj zwrot poniesionych nakladow wraz z nawiazka

Bardzo lubie mechanikow, ktorzy wykuczaja calkowicie swoj blad - jak widac bledy zdarzaja sie nawet mechanikom w F1, ktorzy sa zdecydowanie lepiej przygotowani do pracy niz przyslowiowy "Pan Kazio" z warsztatu.

Przepraszam za slownictwo - ale typ ewidentnie chrzani bzdury, po pierwsze w manualnej skrzyni biegow nie bardzo mozna znalezc jakiekolwiek kanaliki - bo jest smarowana rozbryzgowo olejem, ktory sie w niej znajduje. W przypadku instnienia kanalikow, przydalaby sie tez jakas pompa oleju, ktora przepycha olej przez nie - a jak wiadomo, manuale nie sa wyposazone w pompe oleju.
Teoria o zerwanych elementach tez nie bardzo trzyma sie kupy - bo jak cos sie zerwie, urwie, albo odlamie to skrzynia przestaje pracowac prawidlowo.
Niezupelnie wiem po co spuszczac olej ze skrzyni przy wymianie sprzegla - ale o tym juz pisalem.

Mowisz, ze cos halasuje przy toczeniu na biegu, z wcisnietym sprzeglem, a co sie dzieje na luzie bez i z wcisnietym sprzeglem?

Co do wymiany oleju, ktorego jak sie okazalo nie wymienil - co tu duzo gadac - koles jest zlodziejem jak widac. Do tego klamie.

Na twoim mijescu od razu poszedlbymm do niego z kolegami i "wynegocjowal" naprawe w ASO, za ktora on zaplaci...

Witam. Sluchaj jesli mowisz, ze nie dziala obrotomierz to podczas wlewania musial zle zaloczyc tryb od obrotomierza, ktory wpadl do wnetrza skrzyni i nie obejdzie sie juz bez jej demontarzu.... To sie zdarza kiedy delikwent robic cos na odpierdziel... :/ musisz isc do niego jak koledzy wyzej mowili albo ze znajomymi albo probowac go naklonic do naprawienia swego "naprawiania". Pozdrawiam