
Jestem szczęśliwym posiadaczem Renaulta Scenica 2000 rok
Byłem ustawić zbieżność po wymianie końcówek drążków kierowniczych, a tak wogóle to wymieniłem max wszystko za wyjątkiem amortyzatorów.Autko zahowywało się fajnie zanim pan co ustawiał zbieżność wzioł go w obroty wywindował auto pod sufit, podstawił stojak pod silnik, i z prędkością naddzwiękową zjechał na stojak i wtedy moje uszy usłauszały dzwięk który nie chciały usłyszeć. Pieprznięcie i cisza. została ustawiona zbieżność i wyjechałe z serwisu uśmiechnięty! Ale przy pierwszych przyhamówkach i rószaniu?wiedziałem że coś jest nie tak. Żabie gówno zaczeło stukać? z lewej strony.Byłem na przeglądzie , auto przeszło badanie bez zastrzerzeń.
Wszystko jest OK , na szarpakach nic nie wykazało?a stuki podczas hamowania i ruszania dalej są.Wszystko w zawieszeniu njest nowe? Może ten inteligent co windował Żabę zerwał poduszkę na amortyzatorze?????
Proszę o pomoc , brak mi już pomysłów, jedynie nie sprawdziłem łożyska amortyzatora????