Hamowanie silnikiem - wady i zalety

Komentowany artykuł: Hamowanie silnikiem - wady i zalety

Szkoda, że zabrakło kilku opinii ze strony ekspertów. Czyli do końca nie wiadomo...

Argument mówiący o szkodliwości hamowania silnikiem dla pompy paliwowej oraz chłodzenia i smarowania jest moim zdaniem bzdurą. Pompa paliwowa oczywiście w trakcie hamowania silnikiem pompuje paliwo mimo ze nie jest ono spalane, ale przecież istnieje coś takiego jak obieg paliwa, czyli przepompowane ze zbiornika do silnika, a w nim nie spalone wraca z powrotem do zbiornika przewodem powrotnym, więc pompa paliwa nie może ulec uszkodzeniu bo pracuje dokładnie w takich samych warunkach jak wtedy gdy silnikiem nie hamujemy a np. się rozpędzamy. Jeśli chodzi o chłodzenie i smarowanie, to zarówno pompa oleju jak i pompa paliwa napędzane są "mechanicznie" przez silnik więc dotąd aż silnik będzie się "kręcił" nawet siła bezwładności samochodu dotąd smarowanie i chłodzenie nie jest zakłócone.

Podczas hamowania silnikiem ma sie wieksza kontrole nad pojazdem, gdy jakis tir jedzie za nami z duza predkoscia mozemy dodac gazu i wiadomo czego unikniemy Nie ma potrzeby uzywania 2 razy sprzegla ( ktore rownierz sie psuja ) A poza tym wrzucanie "luzu" wglada troche simiesznie :p kajarzy mi sie z kursantami na prawko:p

Dokładnie. Największą zaletą hamowania silnikiem i ogólnie jazdy z non stop załączonym napędem jest lepsza kontrola auta. Spróbujcie wrzucić luz przy 180 km/h a zrozumiecie o co mi chodzi Ewentualny poślizg, utrata panowania, zawsze potrzebny jest napęd aby wyjść z opresji. Względy ekonomiczne mają tu mniejsze znaczenie, choc nie uwazam zeby hamowanie silnikiem było szkodliwe dla jakichkolwiek elementów pojazdu.

kom, do wolne koło trabanta ... na początku przeproszę za śmiałość bo po przeczytaniu całego art, widać iż ten co to pisał to teorii może trochę liznął lecz z praktyki miał pałę. jak wiadomo silniki dwu-suwowe są smarowane mieszanką paliwową (benzyna i olej) gdy zamkniemy przepustnicę do zera i tym samym odetniemy dopływ mieszanki to teoretycznie silnik powinien zgasnąć lecz nie zgaśnie bo w gaźniku występuje dysza biegu jałowego ( pozwalająca silnikowi pracować na wolnych obrotach) więc po zdjęciu nogi z p*u gazu ograniczamy do minimum dopływ mieszanki paliwowej do silnika, w tym momęcie silnik pracuje na niskich obrotach i jest wystarczająco smarowany oraz tarcie jest nie wielkie, lecz gdy z sprzężonym napędem zjeżdżamy ze wzniesienia i auto nabiera prędkości to i obroty silnika się zwiększą a tym samym tarcie sie zwiększa lecz mimo iż częstotliwość zasysanej mieszanki się podnosi to i tak dawka pozostaje na poziomie dawki potrzebnej do pracy silnika na biegu jałowym. czyli takie hamowanie silnikiem prowadzi do przytarcia silnika a co za tym idzie spadku efektywności silnika a nawet zatarci się silnika dwu-suwa. by tego uniknąć producęci trabanta itd zastosowali "WOLNE KOŁO" kom do gkol co do cyrkulacji paliwa w pompie paliwowej masz rację .lecz mylisz się co do spalania bo w trakcie hamowania silnikiem i puszczenia gazu to i tak wszystko w silniku się kręci a pompa podaje minimalną dawkę paliwa więc jakiś spalanie występuje, jeśli chcesz się o tym przekonać to rozpędź auto i nie wyłanczając biegu wyłącz zapłon... co do chłodzenia hmm takie zdejmowanie nogi z gazu to dobry sposób by trochę wystudzić silnik. jest jeszcze kwestia smarowania silnika dla wyjaśnienia w silnikach 4 suwowych jest pompa oleju i zawór który utrzymuje stałe ciśnienie oleju i tym samym silnik jest odpowiednio smarowany nie zależnie od tego czy lecimy z górki czy pod górkę PODSUMOWUJĄC drodzy kierowcy i piraci drogowi jeździjcie sobie jak chcecie i nie sugerujcie się tym yyy artykułem u góry bo spalanie waszego auta zależy tylko od tego jak ciężką nogę macie ruszając i jadą pod górkę...

dobrze zrozumiałem, że hamowanie silnikiem, polega jedynie na zdjęciu nogi z p*u przyspieszenia? W taki sposób musiałbym zaczynać hamowac kilometr przed punktem docelowym... A jeśli polega ono na redukowaniu biegów bez używania hamulca - to przeliczcie sobie co się bardziej opłaca: wymiana hamulców, czy naprawa sprzęgła, skrzyni biegów i rozrządu?

no i wiem niewiele więcej niż przed lekturą.

Dobrze rozumiesz. Zależy od samochodu, ale stosuję tę technikę codziennie głównie dohamowując przed skrzyżowaniami np: z 60 do 30, potem dopiero naciskam hamulec. Mnie bardziej interesuje co jest odpowiedzialne za siłę "hamowania silnikiem". Ostatnio jeżdżę Hyundaiem i30 i z przykrością stwierdzam, że ten samochód silnikiem praktycznie nie hamuje. Zjazd z Kubalonki, to jest jakaś masakra, ciągle na stopach muszę jechać.

temat itak już na wymarciu, bo wszystkich nas czeka hybryda bo inaczej straż miejska nie wpuści cie do miasta:) to słowa mojej zony jak wsiada do swojego jarisa

Widzę że ile ludzi tyle opinii na ten temat

Hamowanie silnikiem : kiedyś miałem taki rower ostre koło gdy byłem rozpędzony łatwiej było zdjąć nogi z pedałów i zahamować hamulcem manetka - klamka - niż używając mięśni nog do wy hamowania krecacymi się p*ami / analogicznie pomijając oczywiste zalety hamowania silnikiem . Ale czy nie prościej jest włączyć sprzęgło i spokojnie dojechać do np czerwonego światła w odpowiednim momencie używając hamulca ,- niż redukować biegi cisnac silnik na obrotach bez gazu ,robić do tego redukcje. Piłować po każdym biegu aż pojazd prawie się zatrzyma ?/ - np w motocyklu przy dużej mocy i jeździe w mieście przyspieszenie to moment i później co łańcuch i zebatki napewno dostają niepotrzebnych obciążeń w druga stronę tzn przy hamowaniu silniekiem ,,a co z cala reszta silnik sprzęgło skrzynia .z tego co wiem sprzęgło gdy jest wciśnięte nie zużywa się .wiec dojeżdżając na nim do czerwonego światła ... Redukując spokojnie biegi i wciskając hamulec - tu akurat mam na myśli motocykl czy robię coś zle ?/ wiadomo ze sytuacje rajdowe to co innego . Ale tu chyba jest mowa o normalnej jeździe gdzie coraz więcej jest sygnalizacji świetlnej powodującej coraz większe korki . Próbowałem znaleźć coś sensownego o hamowaniu silnikiem ale widzę raczej jakas propagandę ze to dobre i tak ma być / jeszcze jedno nie rozumiem czemu silnik krecacy na obrotach po zdjęciu nogi z gazu ma palic mniej ,niż silnik na sprzęgle czy luzie po zdjęciu nogi z gazu !!! - czy ktoś potrafi to sensownie wytłumaczyć - dziękuję

Jeszcze jedno silniki raczej projektowane są do przyspieszania niż do używania ich zamiast hamulca ,wiec co dobrego w hamowaniu silnikiem /tzn poza oczywistymi sytuacjami kiedy dobre prowadzenie pojazdu tego wymaga np w zakrętach ./- ale moje pytanie czemu ma być to dobre dla pojazdu ?

Ja hamuje silnikiem ,mówią, że szybciej się wtedy zużywa sprzęgło, ale sprzęgło jest przecież elementem eksploatacyjnym, tak jak klocki hamulcowe.

A propos klocków hamulcowych - czy jest jakaś granica czasu, po której należy to zrobić czy nie? Wybaczcie to pytanie, ale kompletnie nie mam o tym pojęcia.Czytałem tutaj http://www.jaw.pl/2016/07/kiedy-nalezy-wymienic-klocki-hamulcowe-w-samochodzie/, że jest taki okres ale jak to jest w rzeczywistości?