Bal, młoda margrabianka tańczy ze starym hrabią.
- Ileż to lat macie, hrabio?
- Osiemdziesiąt, moja panno!
- Powiada pan? Nie dałabym...
- Bo też i ja bym prosić nie śmiał!
Reklamy
portillo
Dołączył: 13 Lis 2014
Posty: 4
Miasto: Cała Polska
Blondynka idzie ulicą z rozpiętą bluzką i wystającą prawą piersią. Zatrzymuje ją policjant i mówi:
- Proszę pani, czy pani ma świadomość, że mogę panią zatrzymać za obnażanie się publiczne?
- Ale dlaczego? - pyta blondynka.
- Bo idzie pani w wystającą prawą piersią.
Blondynka patrzy w dół i woła:
- O mój Boże! Znowu zostawiłam dziecko w autobusie!
Ordynator przechodzi korytarzem szpitalnym i nagle słyszy dobiegające z dyżurki pielęgniarek odgłosy libacji. Zaciekawiony zagląda do środka i widzi obłoki dymu papierosowego, kieliszki i rozbawiony personel.
- Co to ma znaczyć! Pijaństwo w pracy?!
- Jest powód panie profesorze, jest powód - odpowiada jeden z asystentów. Siostra Kasia nie jest w ciąży ...
- Aaaaa to i ja się napiję...
Blondynka idzie ulicą z rozpiętą bluzką i wystającą prawą piersią. Zatrzymuje ją policjant i mówi:
- Proszę pani, czy pani ma świadomość, że mogę panią zatrzymać za obnażanie się publiczne?
- Ale dlaczego? - pyta blondynka.
- Bo idzie pani w wystającą prawą piersią.
Blondynka patrzy w dół i woła:
- O mój Boże! Znowu zostawiłam dziecko w autobusie!
Do pokoju wchodzi strasznie pobity hrabia.
- Hrabio, co się panu stało?! - pyta Jan.
- Dostałem w twarz od barona.
- Od barona? Przecież to chucherko! Musiał mieć coś w ręku!
- Miał. Łopatę.
- A pan, panie hrabio? Nie miał pan nic w ręku?
- Miałem. Lewą pierś żony barona. Piękna rzecz, nie przeczę, ale do walki zupełnie się nie nadaje.
W 2022 roku mistrzostwa świata w piłce nożnej odbędą się w Katarze. W kraju tym zabronione jest spożywanie alkoholu. Znając ironię losu, to polska reprezentacja właśnie tam się zakwalifikuje.
Do pokoju wchodzi strasznie pobity hrabia.
- Hrabio, co się panu stało?! - pyta Jan.
- Dostałem w twarz od barona.
- Od barona? Przecież to chucherko! Musiał mieć coś w ręku!
- Miał. Łopatę.
- A pan, panie hrabio? Nie miał pan nic w ręku?
- Miałem. Lewą pierś żony barona. Piękna rzecz, nie przeczę, ale do walki zupełnie się nie nadaje.
TUZ PRZED ZAMKNIECIEM LOKALU DWOCH GOSCI DOPIJA PIWO PRZY BARZE.
- JAK JA NIE LUBIE WRACAC DO DOMU PO PIWKU ! - MOWI JEDEN Z NICH
- DLACZEGO ?- PYTA DRUGI.
- DAJ SPOKOJ.- MOWIAC TO WZDYCHA I KRECI GLOWA.
- NA PROGU PRZED DRZWIAMI ZDEJMUJE BUTY I PO CICHUTKU, NA PALUSZKACH
SKRADAM SIE DO MIESZKANIA, I WTEDY ZONA NA MNIE NAPADA, ZE JESTEM PIJAK,OCHLAPUS, ZE LAZE PO NOCACH I TAK SKACZE PO MNIE JAK PO TRAMPOLINIE, ZE WSZYSCY SASIEDZI WSZYSTKO SLYSZA. SZKODA GADAC STARY. KASZANA NA CALEJ LINII. DRUGI NA TO.
- JA JAK STOJE NA KLATCE SCHODOWEJ I SZUKAM KLUCZY TO MI
WSZYSTKIE DROBNE WYPADAJA. TY WIESZ JAKI TO HALAS W SRODKU NOCY?
TAKI, ZE SASIEDZI SIE BUDZA. TO PIERWSZY SYGNAL ,ZE WROCILEM.
NASTEPNIE STOJE Z PIEC MINUT I NIE MOGE TRAFIC KLUCZEM DO ZAMKA.
POZNIEJ, WIESZ JAK TO JEST, PO PIWKU TRZEBA STRZELIC Z BATA PRZED SNEM.
- NO I CO DALEJ?- POGANIA PIERWSZY.
- JAK ZWYKLE WYSLIZGUJE MI SIE KLAPA SEDWSOWA. BUCH!!! HUK JAK DIABLI.
PODCZAS MYCIA SIE WOLAM Z LAZIENKI:
NO MAMUSKA SZYKUJ SIE, ZARAZ BEDZIEMY SIE WYGLUPIAC !
Do domu wpada uradowany mąż.
Mówi do żony:
- Kochanie wygrałem w totka.
Żona siedzi cicho i nagle mówi:
- Mamusia nie żyje.
Na to mąż krzyczy z radości:
- Ja pie**olę kumulacja!
Stary farmer miał duży staw na tyłach swojego ogrodu. A i ogród niczego sobie. Stoliki wokół dużego grilla, trawniczek ładnie przystrzyżony, drzewka owocowe itp...
Pewnego wieczoru farmer postanowił pójść nad staw i "rzucić gospodarskim okiem". Przy okazji wziął wiadro, coby w drodze powrotnej przynieść trochę owoców.
W miarę jak zbliżał się do stawu, słyszał coraz głośniejsze hałasy i krzyki. W końcu dotarł nad staw i oczom jego ukazał się taki oto widok: kilka ładnych młodych dziewczyn kąpało się nago w jego stawie. Natychmiast go zobaczyły i podpłynęły na głębszą wodę.
- Nie wyjdziemy, dopóki pan nie odejdzie! - krzyczały.
Stary farmer zmarszczył tylko brew i mówi:
- Nie przyszedłem tu po to, żeby oglądać was pływające nago, ani po to, żeby zmuszać was do wyjścia z wody nago. - Tu stary farmer popatrzył na trzymane w ręku wiadro. - Przyszedłem tylko po to, żeby nakarmić aligatora...
Facet, który przyszedł do fryzjera i zamówił golenie, skarży sie, że ostatnio na policzkach pozostały mu kępki zarostu. Fryzjer odpowiada, że ma sposób na dokładniejsze golenie i wyciąga z
szuflady drewnianą kulkę. Każe ją facetowi włożyć w usta i rzeczywiście, perfekcyjnie goli naprężoną w ten sposób skórę policzków. Zadowolony z efektu klient płaci za usługę i szykując się do wyjścia pyta:
- A co by się stało, gdybym przez przypadek połknął tę kulkę?
- Nic strasznego - uspokoił go fryzjer - Przyniósłby pan ją jutro, wszyscy tak robią.
Mąż zwraca się do żony znad gazety:
- Kochanie! Właśnie przeczytałem, że podczas seksu mężczyzna spala tyle kalorii, co przebiegając dziesięć kilometrów!
- No to jesteś mistrzem świata! Dziesięć kilometrów w dwie i pół minuty!